15.07.2014

Rozdział drugi

Wstałam o godzinie 7: 20, ponieważ obudził mnie skrzek ptaków za oknem. Nasi przyjaciele mieli samolot o 12: 30, wiec poszłam wzięłam prysznic i ubrałam się w szarą tunikę w białe paski zawiązywaną na szyi, czarne buty na obcasie i w tym samym kolorze bolerko na krótki rękaw.
Weszłam do salonu i zaczęłam oglądać telewizję, lecz już po chwili ze swojego pokoju wyszła Kate.
– Obudziłam Cię? – Spytałam niepewnie.
– Nie jakoś nie mogę spać. Nie wiem dlaczego. A ty czemu już nie śpisz?
– Dopiero teraz przeżywam to, co ma dziś nastąpić.
– Masz na myśli wyjazd chłopaków?
– Tak. Będę za nimi tęsknić, ale przynajmniej Ty będziesz przy mnie. – Powiedziałam uśmiechając się do niej.
Kate poszła do łazienki, a ja w tym czasie poszłam obudzić naszych przyjaciół. Gdy zapukałam do ich pokoju otworzyła mi jakaś dziewczyna.
Była wysoką szczupłą brunetką o brązowych oczach i figurze modelki, była owinięta w sam ręcznik. Nie miałam pojęcia, co ona robi w pokoju u Kamila i Marcina, ale miałam złe przeczucie.
Po chwili wyszedł Kamil z pokoju z owiniętym ręcznikiem wokół pasa i już miałam odpowiedź na to pytanie: co ona tam robi?
Nie chciałam dłużej tego oglądać i nie mogłam pozwolić on zobaczył moje łzy, więc od razu pobiegłam do swojego pokoju.
Weszłam do swojej sypialni i zamknęłam drzwi na klucz. Rzuciłam się na łóżko po czym zaczęłam płakać.
Ktoś nagle zaczął pukać do drzwi. Kate, wyszła z łazienki zanim wróciłam do pokoju, więc poszła otworzyć drzwi. Usłyszałam głos Kamila i wiedziałam, ze będzie chciał ze mną rozmawiać, ale ja nie miałam na to ochoty.
– Gdzie jest Jessie? – Zapytał zdenerwowany Kamil.
– U siebie, ale nie wiem, co się stało, bo się w ogóle nie odezwała, jak wróciła od was. Powiesz mi czemu jesteś taki zdenerwowany? – Spytała moja przyjaciółka.
– Zobaczyła coś, czego nie powinna zobaczyć i wiem, że jest na mnie wściekła, ale muszę z nią porozmawiać.
– Możesz spróbować, ale nie wiem, czy to coś da. – Powiedziała współczującym głosem moja przyjaciółka.
Już więcej żadne z nich się nie odezwało. Ktoś zaczął pukać do moich drzwi. Wiedziałam, że to Kamil, więc postanowiłam, że nie otworzę mu tych drzwi, ponieważ nie chciałam go widzieć.
Po pół godziny zrezygnowany wyszedł z naszego pokoju, a ja zaczęłam pakować resztę swoich rzeczy, żeby jak najszybciej się stąd wydostać, lecz wiedziałam, że moja przyjaciółka nie wypuści mnie bez wyjaśnień.
Gdy tylko otworzyłam drzwi zaatakował mnie Kamil z wyjaśnieniami. Myślałam, że już wyszedł, ale jak się okazało to przyszedł Marcin i piękna przyjaciółka Kamila siedzieli u mnie w salonie.
– Zostaw mnie w spokoju! Nie chcę Cię znać! Jak byłeś ze mną to też takie rzeczy robiłeś? Albo wiesz, co nie odpowiadaj, bo to i tak niema sensu. Teraz wrócisz do Polski i o sobie zapomnijmy tak będzie najlepiej. Kate porozmawiamy później, jak wrócisz z lotniska mój tata po Ciebie przyjedzie, bo ja jadę już do nowego domu. Marcin powodzenia w Polsce, ale mam do Ciebie jedno pytanie?
– Słucham Cię. – Odpowiedział bez zastanowienia Marcin.
– Czy Ty o tym wszystkim wiedziałeś?
– Nie rano byłem tak samo zszokowany, jak Ty, dlatego Cię rozumiem, że nie chcesz go znać.
– A gdybyś wiedział, że on robił takie rzeczy jak z nim byłam to byś mi powiedział? – Dopytywałam dalej.
– Tak. Powiedziałbym Ci o wszystkim, ale nie wiem, czy byś uwierzyła, bo byłaś w nim ślepo zakochana.
– Ale teraz wszystko się zmieniło.
– Powie mi ktoś o, co chodzi? – Dopytywała moja przyjaciółka.
– Kate powiem Ci wszystko, jak się spotkamy po Twoim powrocie z lotniska.
– Dobrze. Do zobaczenia. – Po tych słowach przytuliła mnie na pożegnanie i wyszłam z pokoju.
Mój tata już czekał na mnie przed hotelem. Jechaliśmy jakieś piętnaście minut. Zaczął wypytywać o wrażenia po wczorajszym turnieju.
Gdy dojechaliśmy do domu od razu tata pokazał mi mój nowy pokój.
Ściany były całe pomalowane na fioletowo. Po lewej stronie od wejścia stało wielkie podwójne łóżko z czerwoną pościelą. Na ścianie wokół łóżka było pełno tablic korkowych ze wszystkimi moimi plakatami Justina. Naprzeciwko drzwi było okno z dużym parapetem na którym mogłam siedzieć. Po prawej stronie pokoju było biurko, laptop, szafka na książki i jakieś drzwi. Gdy je otworzyłam weszłam do garderoby. Stała tam szafka z lustrem w której były wszystkie moje kosmetyki. Na wieszakach wisiały wszystkie moje sukienki, spódnice, koszule, kamizelki i bolerka. Buty stały ułożone w rzędzie, a na półkach były pokładane inne części mojej garderoby.
Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. W pierwszym momencie pomyślałam, ze to Kate, ale przypomniałam sobie, ze miała jechać z chłopakami na lotnisko. Nie miałam pojęcia, kto to może być, bo przecież jeszcze tutaj nikogo nie znaliśmy.
– Jessie! Jessie! – Zaczęli mnie wołać rodzice na dół. Nie miałam humoru schodzić, lecz wołali coraz głośniej, wiec zeszłam do salonu.
Po chwili stanęłam, jak wryta. Na kanapie siedział Justin ze swoją mamą. Nie mogłam w to uwierzyć. Chłopak od razu rozpromienił się na mój widok i posłał mi jeden ze swoich olśniewających uśmiechów. Moi rodzice zaczęli nas sobie przedstawiać, a wtedy Justin powiedział, że my się już znamy. Nikt jednak nie miał pojęcia skąd. Tylko my dwoje znaliśmy odpowiedź, więc Justin ciągnął dalej, ze był wczoraj jurorem na naszym turnieju i że mają przed sobą mistrzynię świata w tańcu towarzyskim. Jeszcze jakiś czas rozmawialiśmy wszyscy.
– A tak w ogóle Justin to co Cię do nas sprowadza? – Zapytał moja siostra.
– Przyszliśmy się przywitać z nowymi sąsiadami, jak to zawsze mamy w zwyczaju to robić.
– Justin a ty przypadkowo nie mieszkasz sam? – Zapytałam zdezorientowana.
– Choć porozmawiamy sam na sam to ci wszystko wytłumaczę, bo widzę, że nie jesteś w humorze na siedzenie ze wszystkimi.
– Justin nawet nie próbuj. – Upomniała go jego mama.
– Mamo nie przejmuj się nic nie będę próbował chcę z nią tylko porozmawiać i myślę, że teraz już wyjdę na prostą. Proszę zaufaj mi.
– Dobrze.
– W razie czego to znajdzie nas pani na górze w pierwszym pokoju naprzeciwko schodów.
Poszliśmy z Justinem i usiedliśmy na moim łóżku. Dowiedziałam się, że mama z nim mieszka, żeby mieć pewność, iż nie wróci doi narkotyków po odwyku, choć nie bardzo mu się podoba perspektywa mieszkania z nią i ciągłe sprawdzanie.
– A dlaczego wczoraj po moim pocałunku z Kamilem nagle zrobiłeś taki bardzo smutny?
– Po prostu, gdzie się nie obrócę wszędzie widzę jakieś pary. Mam już tego dość, bo mi chyba jest przypisane wieczność w samotności, ponieważ każda dziewczyna ma mnie za dziecko.
– Nikomu nie jest przypisane samotne życie. Nawet Tobie. I rozumiem Ciebie doskonale, ale to nie w taki sposób radzi sobie z problemami. Przecież masz ludzi, którzy wasze Cię wesprą w każdej sytuacji.
– Kogo masz na myśli?
Na jego twarzy znalazłam zaciekawienie.
– A Twój najlepszy przyjaciel Ryan? Rodzina? Fani? Oni zawsze będą przy Tobie i będą Cię wspierać. Nie możesz uciekać z problemami w alkohol i narkotyki i czekać aż wszystko samo się ułoży.
– Dziękuję, że mnie tak wspierasz, choć tak krótko się znamy. – Wtedy po raz pierwszy od początku naszej rozmowy się do mnie uśmiechnął i mnie przytulił.
Gdy mnie tulił czułam jego każdy wyrzeźbiony mięsień na ramieniu oraz jego ciepło. Przez krótki moment przypomniało mi się, jak z Kamilem potrafiliśmy godzinami siedzieć i się tak przytulać. Nawet mnie wiem, kiedy zaczęły lecieć mi łzy.
– Co się stało? – Zapytał zaniepokojony Justin.
Nie chciałam nic przed nim ukrywać, więc powiedziałam mu wszystko o moim związku z Kamilem i o tym, że dwa tygodnie temu się rozstaliśmy przez moją wyprowadzkę oraz o tym co widziałam rano, kiedy przyszłam go obudzić.
– Myślę, że on się tak zachowywał już jak byliśmy razem tylko dobrze to ukrywał. Nie wiem, jak mogłam tyle czasu z nim być. Nawet nie wiesz, jak bardzo tego żałuję. – Dodałam na sam koniec.
– Nigdy nie żałuj czegoś przez co choć przez chwilę byłaś szczęśliwa. A co do tego co zrobił, to na serio zachował się bardzo nie fair. On jeszcze będzie żałował jaką cudowną dziewczynę stracił. Zasługujesz na kogoś znacznie lepszego i nie przejmuj się nim. Już nie będziesz musiała mieć z nim do czynienia. Zobaczysz wszystko się ułoży, tylko potrzebujesz trochę czasu.
– Mam taką nadzieję, a ty dawno doszedłeś do takiego wniosku po tym wszystkim, co się działo z Seleną?
– Niedawno. Prawdę mówiąc nadal odkrywam to, co straciłem przez ciągłe imprezy, ale myślę, że teraz będzie już tylko coraz lepiej. – Pokazał mi rękę, gdzie miał tatuaż z wizerunkiem Seleny.
– Nie miałeś tu przypadkiem tatuażu z Seleną?
– Miałem, ale wiem, że już z nią nie będę, więc postanowiłem usunąć ten tatuaż i to była jedna z dwóch najlepszych moich decyzji w ostatnim czasie.
– A jaka była ta pierwsza?
– Koniec z tym całym świństwem, jak narkotyki i alkohol.
– Będę trzymać kciuki, żeby Ci się udało. Mam nadzieję, że to nie będzie nasze ostatnie spotkanie, bo naprawdę dobrze mi się z Tobą rozmawia.
– Mi też. I na pewno będziemy się często widzieć, ponieważ mieszkam zaraz na przeciwko Ciebie.
– Gdzie?
– Chodź do okna to Ci pokarzę.
Wstaliśmy i usiedliśmy na parapecie w moim pokoju, a Justin wskazał mi ogromny dom z rampami dla deskorolek w ogrodzie.
Rozmawialiśmy przez długi czas siedząc na parapecie obok siebie. Czuliśmy się naprawdę świetnie w swoim towarzystwie. Później znów usiedliśmy na łóżku i dalej rozmawialiśmy.
Jednak takich obrotów sprawy się nie spodziewałam. Justin zaczął się do mnie przysuwać i objął mnie ramieniem. Później zaczął się do mnie pochylać, żeby mnie pocałować, ale się odsunął i popatrzył mi w oczy wzrokiem pełnym podziwu i zaczął się bawić moimi włosami.
Nagle ktoś wszedł do mnie do pokoju. Była to Kate.
– Hej Justin. – Powiedziała zdezorientowana. – To dlatego uciekłaś tak szybko z hotelu, żeby romansować już z Justinem? Chłopak którego kochałaś dziś wyjechał a ty już za innymi patrzysz? – Zapytała zdziwiona a zarazem rozbawiona.
– Kate przepraszam, ale nie mogłam już dłużej patrzeć na Kamila po tym co zastałam, jak poszłam go obudzić.
– No właśnie czekam na wyjaśnienia. Co się wtedy stało? – Zapytała zmartwionym głosem,
Justin objął mnie ramieniem, aby dodać mi odwagi i się uśmiechnął przekonująco, że jest ze mną. Więc opowiedziałam jej wszystko, co tam zastałam. Gdy to wszystko zaczęłam jej opowiadać znów zaczęły mi lecieć łzy. Justin zaczął mi ocierać łzy, a Kate mnie objęła ramieniem.
– Jessie już ci mówiłem wszystko się ułoży i spotkasz odpowiedniego chłopaka, który będzie Ciebie naprawdę kochał. A teraz chodźcie na dół, bo za chwilę moja mama będzie snuła różne domysły, że sprowadzam Ciebie na złą drogę. – Wtedy czarująco się uśmiechnął do mnie i wszyscy wyszliśmy.
Gdy doszliśmy do salonu zapytałam się wszystkich, czy chcą coś pić, gdy przyjęłam wszystkie zamówienia i miałam zamiar iść do kuchni Justin zaoferował mi swoją pomoc, więc poszedł ze mną. Nastawiłam wodę w dzbanku, a do szklanek nasypałam kawy lub herbaty, w zależności od tego, co chcieli wszyscy zebrani w salonie.
Mieliśmy trochę czasu, aż zagotuje się woda, więc zaczęliśmy rozmawiać. Jednak nie spodziewałam się tego, co usłyszałam.
– Jessie wiem, że krótko się znamy, ale mi się naprawdę podobasz. Nie tylko z wyglądu, po prostu odpowiadasz mojemu ideałowi dziewczyny. Jednak wiem, że dla Ciebie to może być trochę za wcześnie, bo niedawno się poznaliśmy, a dzisiaj zastałaś chłopaka, którego kochałaś w takiej sytuacji. Ale mogę Ci obiecać, że jeśli się zgodzisz być moją dziewczyną będę Cię traktował, jak prawdziwą księżniczkę i tylko Ty się będziesz liczyła. Naprawdę mi zależy na Tobie i na Twoim szczęściu, więc proszę daj nam szansę.
Cały czas patrzył mi w oczy z taką pasją i uwielbieniem. Po prostu nie miałam pojęcia, jak mam zareagować.
– Justin możesz dać mi trochę czasu? Muszę to wszystko przemyśleć. Obiecuję, że odpowiem ci, jak najszybciej.
– Dobrze nie musisz się spieszyć z odpowiedzią. Dam Ci tyle czasu ile potrzebujesz. Ja będę czekał tak długo, jak będzie to konieczne.
Po tych słowach przytulił mnie do siebie i pocałował w policzek.
Woda zaczęła się gotować, więc zalałam napoje gorącą wodą i ustawiłam na tacy, po czym zaniosłam to wszystko do salonu.
W takim towarzystwie siedzieliśmy do późna. Wtedy Kate zakomunikowała, że musi już iść, więc zaproponowałam, że nią odprowadzę. Justin nie chciał, żebym sama wracała w nocy, więc poszedł z nami. Nie umiałam już dłużej wytrzymać i zaczęłam Kate po polsku opowiadać wszystko, co się stało w kuchni. Chciałam wiedzieć, co ona o tym wszystkim myśli.
– Myślę, że możesz dać mu szansę, ale to już twoja decyzja, bo taką szansę będziesz miała tylko raz w życiu.
– Wiem.
Gdy odprowadziliśmy Kate do domu pożegnałyśmy się i ustaliłyśmy, że juto pojedziemy na zakupy i zapisać się do szkoły.
Później z Justinem wracaliśmy z powrotem do mnie do domu i w pewnym momencie złapałam go za rękę. Od razu poczułam, że odwzajemnił uścisk.
– Czyli to oznacza, że się zgadzasz? – Zapytał radosnym głosem
– Tak.
Wtedy przyciągnął mnie bliżej siebie i delikatnie pocałował w usta. Później położył moją rękę na swoich plecach a swoją ręką objął mnie w talii i wróciliśmy do mnie do domu.
Gdy weszliśmy do salonu nadal trzymaliśmy się za ręce, usiedliśmy obok siebie na kanapie a Justin objął mnie ramieniem i pocałował w policzek. Wszyscy byli zszokowani tym całym zajściem. Jednak jego mama zebrała się na odwagę i zapytała wprost.
– Czy wy przypadkowo nie jesteście razem?
– Odpowiedź brzmi tak. I teraz mam motywację, żeby walczyć z tym wszystkim. Dzięki Jessie wiem, że już do tego nie wrócę. To ona daje mi siłę by żyć.
Wtedy przytulił mnie jeszcze mocniej do siebie i czule pocałował w usta. Gdy skończył patrzył mi w oczy z taką czułością, że nie miałam pojęcia, co myśleć o tym wszystkim.
Byłam szczęśliwa, kiedy Justin trzymał mnie w ramionach. Mimo, że tak krótko go znałam, to wiedziałam, że mogę na niego liczyć.
Później, gdy Justin ze swoją mamą szli już do domu nie potrafiliśmy się rozstać. Zaoferował, że może z nami pojechać do centrum handlowego na zakupy i pomoże nam wszystko załatwić ze szkołą, żebyśmy po feriach mogły normalnie uczęszczać już na zajęcia.
Po przeczytaniu skomentuj

Czy Justin i Jessie będą razem szczęśliwi?
Czy Jessie zapomni o zajściu z Kamilem?


Życzę miłego czytania :)

2 komentarze:

  1. Mi sie podoba ale w twoim kazdym ff zwiazki zaczynaja sie tak szybko ... to nie ma sensu

    OdpowiedzUsuń