7.08.2014

Rozdział dwunasty

Moja rodzina wyjechała zaraz w niedzielę po mojej imprezie urodzinowej. W poniedziałek i wtorek miałam wszystkie lekcje na luzie, ponieważ w środę miałam zacząć pisać maturę z języka angielskiego oraz od razu po napisaniu matury miałam tego samego dnia maturę ustną. Bałam się tego najbardziej, ponieważ nie miałam pojęcia, jak matura przebiega w Stanach, bo dopiero od nie dawna tutaj mieszkałam.
W piątek po wszystkich egzaminach postanowiłam spotkać się z Justinem i mu wynagrodzić cały ten tydzień, ponieważ nie miałam wtedy dla niego w ogóle czasu, bo musiałam przygotowywać się do kolejnych części egzaminu pod okiem jego byłej nauczycielki.
O godzinie 12: 00 skończyłam egzamin i ruszyłam do swojego samochodu, lecz ku mojemu zdziwieniu nie było tam mojego samochodu, tylko na jego miejscu stało białe Lamborghini Aventadora należące do mojego chłopaka, który stał oparty o drzwi swojego pojazdu.
- Wiedziałem, że Ciebie tutaj zastanę jeszcze. – Powiedział podchodząc do mnie powoli i wyciągając do mnie ręce.
Od razu padłam w jego ramiona i objęłam go ramionami za szyję, a on mocno przyciągnął mnie do siebie i obejmował w biodrach, po czym zaczął mnie czule całować. Gdy w końcu na chwilę udało nam się oderwać od swoich ust popatrzyłam mu głęboko w oczy.
- Gdzie moje auto? – Zapytałam rozglądając się po parkingu.
- Twoja mama dała mi zapasowe klucze i Christian odwiózł je do Twojego domu, a ty zostajesz ze mną. O właśnie już uprzedziłem Twoich rodziców, że tą noc spędzisz u mnie, a później pójdziemy do Ciebie i zabierzesz potrzebne. – Powiedział mój ukochany.
- Dobrze. To jakie plany masz na dzisiaj? – Spytałam pogodnie.
Na to pytanie nic nie odpowiedział, tylko się łobuzersko uśmiechnął a w jego oczach zobaczyłam niebezpieczny błysk, który zniknął równie szybko, jak się pojawił.
Pojechaliśmy najpierw do polskiej restauracji na obiad. Oboje z Justinem zamówiliśmy naleśniki  z owocami, a na deser szarlotkę z kruchym ciastem.
Po obiedzie wyszliśmy z restauracji i pojechaliśmy do kina. Justin kupił bilety na komedię romantyczną, a następnie udaliśmy się do bufetu, aby kupić popcorn, napoje i inne Fast foody na film.
Gdy weszliśmy na film zajęliśmy wyznaczone nam miejsca w ostatnim rzędzie. Po filmie udaliśmy do wyjścia, lecz zaatakował nas tłum fanek mojego ukochanego. Nie chciały nam dać spokoju, dopóki Justin nie dał każdej autografu.
W końcu udało nam się dotrzeć do samochodu i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu Justina.
Po wejściu do środka nikogo nie zastaliśmy, co bardzo mnie zdziwiło, bo jego mama zawsze była w domu.
- Justin, a gdzie Twoja mama? – Zapytałam, gdy weszliśmy do salonu.
- Wyjechała do moich dziadków do końca przyszłego tygodnia. – Powiedział uśmiechając się do mnie czule i przyciągnął mocno do siebie i usiedliśmy na kanapie, po czym mój ukochany włączył jakiś film na DVD i oglądaliśmy go ciągle się obejmując, w między czasie mój ukochany zadzwonił do pizzerii i zamówił dużą pizzę z pieczarkami, szynką i serem.
Pizzę przywieźli po piętnastu minutach od momentu, kiedy mój ukochany nią zamówił. Po chwili przyszedł z pudełkiem do salonu.
Gdy skończyliśmy jeść mój ukochany poszedł wyrzucić pudełko do kosza, w tym samym czasie, co film się skończył. Poszliśmy do mnie po potrzebne rzeczy, które miałam zabrać do Justina na noc.
Gdy wróciliśmy do Justina była już godzina 21: 30. Od razu poszliśmy do łazienek i mój ukochany powiedział, że spotkamy się w jego pokoju. Wyszłam z łazienki po prawie godzinie.
Justin czekał już na mnie w pokoju. Miał na sobie tylko szorty w hawajskie kwiaty. Jednak coś w wystroju tego pokoju się zmieniło. Na szafkach stały ustawione świeczki, które dawały światło w całym pokoju, a co najdziwniejsze na szafkach nocnych stojących po obu stronach łóżka oraz dookoła niego rozsypane były płatki róż. Stanęłam jak wryta w drzwiach i zaniemówiłam z wrażenia.
- Długo kazałaś na siebie czekać, więc miałem trochę czasu, aby wprawić pokój w romantyczny nastrój. – Powiedział podchodząc do mnie i mocno mnie do siebie przytulając.
Gdy zbliżaliśmy się do łóżka Justin zaczynał coraz namiętniej mnie całować. Tak się zatraciłam w jego pocałunkach, że straciłam równowagę i upadłam plecami na łóżko. Jednak mój ukochany nie przestawał obsypywać mnie pocałunkami.
Dopiero wtedy zrozumiałam, co ma się wydarzyć tej nocy, a moje serce zaczęło bić znacznie szybciej. W pewnym momencie zatraciłam się w jego pocałunkach, którym tak bardzo się oddałam.
Wtedy poczułam jego delikatne usta na mojej szyi, którymi pieścił moją skórę w tym miejscu. Zaczęłam błądzić dłońmi po jego nagich plecach. Wtedy Justin ściągnął moją bluzkę z piżamy.
Później wszystko już się szybko potoczyło. Zaczęliśmy się nawzajem rozbierać, mój ukochany jednak przez cały nie przestawał mnie całować.
Mój ukochany cały ten czas był bardzo czuły i każdy ruch, który wykonywał był niewiarygodnie delikatny.
Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego, jak tej nocy, gdy pierwszy z Justinem się kochaliśmy. To było tak, jakbym w jednej chwili znalazła się w siódmym niebie, chociaż nawet i to nie było w stanie opisać rozkoszy, jaką czułam podczas tego pamiętnego wieczoru.
Nie zwracaliśmy uwagi na to, która jest godzina, bo nie odczuwaliśmy wtedy zmęczenia.
Położyliśmy się spać dopiero nad ranem, ponieważ dopiero wtedy zrobiliśmy się senni, jednak nie potrafiliśmy zasnąć, więc leżeliśmy już ubrani w nasze piżamy, co w przypadku mojego chłopaka oznaczało szorty w hawajskie kwiaty. Głowę miałam opartą o nagą klatkę piersiową Justina i wsłuchiwałam się w odgłos bicia jego serca, a dłonią masowałam miejsce, gdzie pewien czas temu został postrzelony.
- Tak bardzo Cię kocham. Nie wiem, co bym zrobiła, gdym Ciebie straciła tamtego dnia. – Podniosłam się tak, żebym mogła mu spojrzeć w oczy. – Obiecaj mi, że nigdy nie odejdziesz i zawsze będziesz należał do mnie. - Poprosiłam
- Obiecuję ci to mój aniele, bo też Ciebie kocham. Jesteś moja. Nikomu nie pozwolę Cię skrzywdzić. – Po tych słowach złożył słodki pocałunek na moim czole.
Objął mnie mocno ramionami i pocałował w czubek głowy. Spojrzałam na jego rękę, na której nadal miał założony pierścień czystości. Justin zauważył, na co patrzę. Od razu ściągnął ten pierścionek i włożył na samo dno szafki nocnej. Później mocno mnie objął ramieniem i czule pocałował.
- To mi już nie będzie potrzebne, bo mam Ciebie tylko dla siebie. – Wyszeptał mi do ucha.
- Kocham Cię i nie zapominaj o tym. – Powiedziałam z uśmiechem.
Po tej krótkiej rozmowie szybko zasnęliśmy. Jednak cały ten czas byliśmy do siebie przytuleni.
Wstałam o godzinie 10: 00. Jak się okazało mój chłopak już nie spał, tylko bawił się moimi włosami.
- Jak spała moja księżniczka? – Powiedział całując mnie czule w usta.
- Dobrze. A mój książę z bajki? – Powiedziałam wpijając się w jego usta.
- Jak nigdy dotąd. Chyba musisz częściej wpadać do mnie na noc. – Odparł z uśmiechem. – Idziemy robić śniadanie?
W odpowiedzi na jego pytanie skinęłam głową i zeszliśmy na dół do kuchni. Zaczęliśmy przygotowywać naleśniki, lecz w pewnym momencie zaczęliśmy się rzucać mąką i wszystko dookoła łącznie z nami stało się białe, a mój ukochany przyciągnął mnie mocno do siebie i czule pocałował.
W końcu udało nam się dokończyć te naleśniki i poszliśmy je zjeść do salonu przy telewizorze.
Po śniadaniu poszliśmy posprzątać kuchnię, a następnie oboje weszliśmy do łazienek i wzięliśmy prysznic. Na ten dzień miałam wybraną białą miniówkę w czarno czerwoną kratkę, białą koszulę w kratę na krótki ręka oraz białe sandały na wysokim obcasie.
Gdy wyszłam z łazienki Justin już siedział w salonie i na mnie czekał. Miał na sobie czarne spodnie i białą podkoszulkę, czarną kurtkę skórzaną oraz białe adidasy za kostkę. Wyglądał tak czarująco, że po tej wspólnej nocy nie mogłam mu się oprzeć.
Cały dzień spędziliśmy poza domem, a wieczorem wróciła jego mama, więc tę noc spędziłam już w swoim domu.
Następne dni spędziłam na jeżdżeniu po sklepach w poszukiwaniu sukienki na bal maturalny, który miał się odbyć w czwartek po zakończeniu roku szkolnego.
W czwartek mój ukochany pojechał ze mną na rozdanie świadectw. Po drodze do szkoły opowiedział mi, jakie ma plany na wakacje, które głównie krążyły wokół naszych wyjazdów i jego trasy koncertowej po Polsce, w której miałam wziąć udział.
Bal miał się zacząć o godzinie 20: 00, więc zaraz po zakończeniu roku pojechaliśmy prosto do domu, abym mogła się przygotować.
Na ten wieczór ubrałam różową suknię do ziemi z wieloma falbankami, z gołymi plecami, wiązaną na szyi, ze złotymi wstawkami przy falbankach i na dekolcie oraz z dwoma woalami, przypiętymi do nadgarstka w tym samym kolorze. Do tego różowe buty na wysokim obcasie. Włosy miałam upięte w trzy francuzy, a reszta włosów spływała mi na lewe ramię w lokach.
Justin przyszedł pół godziny przed rozpoczęciem balu. Miał na sobie czarny garnitur idealnie dopasowany do jego sylwetki. Na wolną rękę mój ukochany założył mi bukiecik z różowymi różami, po czym czule mnie pocałował.
- Załatwię tak, że dzisiaj będziesz spała u mnie, bo moja mama musi jechać do koleżanki na noc pilnować jej dzieci. Tylko musze wiedzieć, czy chcesz tego. – Wyszeptał mi czułym głosem do ucha.
- Zadajesz bardzo trudne pytania. Po ostatniej nocy chcę Ciebie mieć ciągle przy sobie. – Odparłam pogodnie.
- Obiecuję, że niedługo razem zamieszkamy a wtedy to już będziesz miała dość. – Powiedział przytulając się do mnie.
Justin ustalił z moimi rodzicami, że tą noc spędzę u niego i nazajutrz wrócę do domu po śniadaniu.
Wsiedliśmy do jego białego Ferrari 458 Italia. Justin jak zwykle przede mną otwierał wszystkie drzwi.
Podczas balu tańczył tylko ze mną i nikomu nie pozwolił się do mnie nawet zbliżyć, jeśli ktoś chciał ze mną zatańczyć.
W pewnym momencie nasz DJ przyszedł i poprosił mojego chłopaka o zaśpiewanie kilku utworów. Mój ukochany zgodził się nie chętnie. Zaśpiewał One Less Lonely Girl, Boyfriend oraz First Dance, przy tej ostatniej piosence ruszył w moją stronę i wolną ręką objął mnie w talii, po czym zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki.
Koło północy mój ukochany podszedł do mnie z ponczem i czule objął ramieniem, przez co przeszył mnie dreszcz gorąca.
- Kochanie dobrze się czujesz? Może pójdziemy już do domu? Położysz się i odpoczniesz to na pewno się lepiej poczujesz. – Powiedział mocniej przyciągając mnie do swojego ciała. Wtuliłam twarz w jego ramię.
Po chwili Justin podniósł moją głowę tak, abym mu spojrzała w oczy a wtedy on zaczął się do mnie coraz bardziej przybliżać. Wtedy już wiedziałam, co mój ukochany zamierza zrobić. W pełni oddałam się chwili i cudownym pocałunkom mojego chłopaka.
- A więc to po to chcesz, żebyśmy już jechali do domu? – Powiedziałam patrząc mu głęboko w oczy. Po jego twarzy przebiegł łobuzerski uśmiech a jego oczy cudownie się rozświeciły. – Nie wytrzymasz do końca zabawy? I tak za chwilę powinien być koniec.
- Dobrze kochanie, ale robię to tylko dla Ciebie. – Powiedział czule mnie całując w szyję.
Gdy zegary wybiły 1: 00 bal maturalny dobiegł końca. Wszyscy zebrali się do wyjścia. Niestety na dworze zrobiło się strasznie zimno, a ja nie miałam ze sobą żadnego okrycia. Wtuliłam się w ramię Justina i cała zaczęłam drżeć. Mój ukochany ściągnął z siebie marynarkę i zarzucił mi nią na plecy. A sam stał w koszuli, gdy czekaliśmy na limuzynę, którą przyjechaliśmy. Nadal cała się trzęsłam, więc mój ukochany mocno mnie przytulił do siebie i zaczął rozcierać moje ramiona.
- Justin a Tobie nie będzie zimno? Przecież ty masz na sobie tylko koszulę. – Powiedziałam patrząc na niego.
- Kochanie przy Tobie nigdy mi nie jest zimno, bo mnie rozgrzewasz od środka, a poza tym ja mam przynajmniej długi rękaw a nie gołe ramiona. – Powiedział z uśmiechem.
Wtuliłam się w jego ciało i nagle podjechała limuzyna, którą przyjechaliśmy na bal maturalny. Mój ukochany otworzył przede mną drzwi i czekał aż wejdę do środka, po czym wsiadł za mną i mocno mnie przytulił.
Gdy dojechaliśmy do jego domu mój ukochany wysiadł pierwszy, po czym pomógł mi wyjść z pojazdu. Poszliśmy najpierw do jego garażu, gdzie w jednym z samochodów schowaliśmy moje ubrania, które miałam mieć tej nocy oraz na następny dzień.
Później poszliśmy do łazienek i umówiliśmy się, że spotkamy się w jego pokoju. Tym razem również mój ukochany znalazł się tam dużo wcześniej ode mnie.
Tego wieczoru miałam na sobie czerwoną atłasową piżamę, na którą składały się krótkie spodenki, które odkrywały część moich pośladków, a także mocno dopasowaną bluzkę na ramiączkach w tym samym kolorze.
- Czy ja zawszę będę musiał tak długo na Ciebie czekać? – Powiedział czule się do mnie uśmiechając i powoli podchodząc do mnie.
Gdy znalazł się tuż obok mnie zaczął kierować się ze mną w stronę łóżka czule mnie przy tym całując. Przez cały czas mi szeptał do ucha, jak bardzo mnie kocha i cieszy się, że znalazłam się w jego życiu.
- Kici kici bądźmy nieprzyzwoici. – Wymruczał mi do ucha łobuzersko się do mnie uśmiechając.
Mój ukochany zaczął mnie całować najpierw delikatnie a później jego pocałunki stały się coraz bardziej namiętne. Zaczęłam dłońmi błądzić po jego nagich plecach oraz po jego mokrych włosach, które tworzyły artystyczny nieład.
Wtedy mój ukochany jednym zwinnym ruchem ściągnął ze mnie bluzkę. Później wszystko się już potoczyło tak szybko, że pamiętam tylko urywki.
Jednak wiem, że przy Justinie zawsze jestem bezpieczna, lecz gdy jestem przy nim moje serce wariuje a świat zatrzymuje się w miejscu i nie liczy się nic innego poza naszą miłością.
Tej nocy czułam się tak jakby grawitacja przestała na nas działać, ponieważ miałam wrażenie, że unoszę się tysiąc metrów nad ziemią a mój ukochany razem ze mną.
Położyliśmy się spać dopiero koło czwartej nad ranem. Zasnęliśmy praktycznie od razu cały czas będąc w swoich objęciach.
Po przeczytaniu skomentuj

Co Pattie zrobi, gdy rano wróci do domu?
Co zastanie w domu?
Jak Justin i Jessie wyjdą z opresji?

Życzę miłego czytania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz