Podróż poślubna minęła nam bardzo spokojnie, nie licząc kilku
akcji związanych z moim byłym chłopakiem lub zazdrosnymi i wściekłymi fankami
mojego męża. Większość czasu spędziliśmy poza hotelem na zwiedzaniu miasta.
Justin świetnie znał Paryż, bo wiedziałam, że mój mąż nie był
tam pierwszy raz, ponieważ przy każdej trasie koncertowej starał się
organizować koncert w tym mieście.
Okazało się, że jednak musimy z naszej podróży poślubnej wrócić
dwa tygodnie wcześniej, ponieważ tak mi wypadała kolejna wizyta u lekarza.
Postanowiliśmy, że później pojedziemy jeszcze na tydzień do Nowego Jorku, gdzie
mój mąż miał być na rozdaniu nagród.
Gdy wróciliśmy do Los Angeles przed lotniskiem jak zwykle czekał
tłum fanek mojego męża. Ucieszyłam się, gdy zobaczyłam mojego tatę, który
przyjechał nas odebrać.
Wychodząc z lotniska znów zostałam zaatakowana przez fanki
mojego męża. Miałam już dość tego, że one ciągle miały do mnie pretensje o
małżeństwo z Justinem. Przecież nie mogły mu zakazać się w nikim zakochać, bo
każdy ma prawo być szczęśliwym. Mój ukochany chyba czytał mi w myślach, bo
mocniej mnie objął ramieniem.
− Dajcie jej już spokój. Nie rozumiecie, że małżeństwo z Jessie
jest najszczęśliwszą chwilą w moim życiu? Prawdziwe Beliebers cieszyłyby się z
perspektywy, że znalazłem swoją prawdziwą miłość, a nie ciągle krytykowały nasz
związek. – Powiedział zdenerwowany Justin do swoich fanek, po czym mocniej
objął mnie ramieniem i poszliśmy do samochodu mojego taty.
Mój tata zawiózł nas do naszego domu, żebyśmy mogli na spokojnie
się rozpakować i odpocząć po podróży.
− Justin twoja mama prosiła ci przekazać, żebyście przyjechali
do niej dzisiaj przynajmniej na chwilę, bo chce z wami porozmawiać. –
Powiedział mój tata zbierając się do wyjścia.
− Dobrze podjedziemy wieczorem,
bo do was też musimy przyjechać, żeby naszego Bucka zabrać z powrotem do domu.
– Powiedziałam odprowadzając mojego tatę do drzwi.
Gdy wróciłam do salonu mój ukochany siedział na kanapie i ciągle
był zdenerwowany. Całą drogę nie odezwał się ani jednym słowem po ataku na
swoje fanki. Nie mogłam już dłużej wytrzymać tego ciągłego milczenia Justina.
Usiadłam na jego kolanach i wtuliłam się w jego ciało. Mój
ukochany objął mnie czule swoimi ramionami, jednak ciągle był wpatrzony w
przestrzeń za moimi plecami.
− Justin proszę Cię odezwij się w końcu do mnie. Nie możesz się
tak zachowywać tylko, dlatego że powiedziałeś swoim fankom w końcu jak jest
naprawdę. – Powiedziałam zdławionym głosem a z moich oczu zaczęły strumieniami
płynąć łzy.
Wtedy dopiero mój ukochany ocknął się z odrętwienia i zaczął
mnie uspokajać i gładzić po placach.
− Królewno przepraszam, wiem, że nie byłem przed chwilą sobą,
ale skarbie mój największy nie płacz już. Kocham Cię i nikomu nie pozwolę
Ciebie skrzywdzić. – Wtedy mój ukochany zaczął ocierać łzy i czule mnie
całować.
Po pewnym czasie udało mi się uspokoić z wielkim trudem, jednak
cały czas byłam mocno wtulona w umięśnione ciało mojego męża.
− Kochanie jedziemy teraz na zakupy i załatwić to, co mamy do
zrobienia u naszych rodziców, żebyśmy później mieli więcej czasu dla siebie? –
Zapytał z czarującym uśmiechem na twarzy Justin.
− Jeśli chcesz jechać to możemy, bo im szybciej będziemy mieli
to z głowy tym lepiej. Jestem tak zmęczona podróżą, że najchętniej od razu bym
poszła spać, ale wiem, że mamy jeszcze kilka spraw do załatwienia. –
Powiedziałam z uśmiechem.
Justin poszedł wyciągnąć auto z garażu, w tym czasie, gdy ja
kończyłam się szykować do wyjścia.
Mój ukochany czekał na mnie przed domem w swoim białym
Lamborghini Aventadora.
Najpierw postanowiliśmy pojechać na zakupy. Chodząc po centrum
handlowym z Justinem zatrzymałam się w pewnym momencie przy sklepie z
akcesoriami dla niemowląt. Mój ukochany zauważył, że się w pewnym momencie
zatrzymałam, więc zaczął się rozglądać po centrum w poszukiwaniu obiektu, który
mógłby przykuć moją uwagę.
− Kochanie niedługo będziemy chodzić tylko po takich sklepach. –
Powiedział mój mąż przytulając się do mnie, gdy skapnął się, na co się tak
zapatrzyłam.
− Wiem Justin, ale trochę się boję, jak damy sobie radę ze szkołą
i takim małym dzieckiem. – Powiedziałam smutna.
− Królewno będzie dobrze. Na razie się niczym nie martw. Mamy
siebie nawzajem i na pewno sobie poradzimy. – Powiedział Justin uśmiechając się
do mnie.
Po zakupach najpierw pojechaliśmy do mamy od mojego męża, która
chciała z nami porozmawiać, jak się później okazało babcia z dziadkiem od
mojego ukochanego planowali złożyć nam wizytę jeszcze przed wyjazdem na
rozdanie nagród.
Po wyjściu od mamy mojego męża, zabraliśmy naszego psa od moich
rodziców wróciliśmy do domu i zaczęliśmy najpierw wyciągać zakupy, a następie
rozpakowaliśmy naszą torbę podróżną.
Zrobiło się już późno, więc postanowiłam pójść się wykąpać, bo rano musiałam wcześniej wstać, aby
zdążyć na umówioną wizytę do lekarza.
Wstałam o godzinie 8: 00, bo o 10: 00 miałam być u lekarza.
Justin obiecał, że ze mną pojedzie, lecz gdy się obudziłam mojego ukochanego
nie było w pokoju. Myślałam, że zapomniał o swojej obietnicy, jednak po chwili
zastałam go na dole w kuchni, jak przygotowywał śniadanie.
Po zjedzeniu śniadania poszłam się przebrać. Tego dnia założyłam
białe rurki, turkusową luźną tunikę na długi rękaw i białe buty na obcasie.
Justin natomiast ubrał się w jeansy, białą koszulkę na krótki
rękaw, szarą skórę i czarne supra.
U lekarza spędziliśmy prawie godzinę czasu, ponieważ przede mną
miało być badanych jeszcze kilka osób.
Podczas badań dowiedzieliśmy się, że z naszym maleństwem
wszystko w porządku i prawidłowo się rozwija.
Gdy wychodziliśmy z gabinetu lekarskiego zadzwonił telefon
mojego ukochanego. Okazało się, że to dzwoniła mama od Justina, która chciała,
żebyśmy odebrali z lotniska jej rodziców, a później przyjechali do niej na
obiad, gdy będziemy ich przywozić. Mieliśmy szczęście, że mój mąż wybrał tego
dnia Range Rovera, a nie któryś ze swoich sportowych samochodów.
Po chwili przyjechaliśmy już na lotnisko, gdzie za chwilę miał
wylądować samolot, którym leciała rodzina mojego męża.
Prawie godzinę później babcia i dziadek od Justina wychodzili
już z lotniska. Mój mąż pomógł swojemu dziadkowi bagaże zapakować do bagażnika.
Natomiast ja z babcią od mojego ukochanego szłyśmy powoli do naszego samochodu.
− Jessie a jak się czujesz? − Zapytała babcia mojego męża, gdy
zostałyśmy same.
− Dobrze, chociaż ostatnio jestem o wiele bardziej senna niż normalnie,
ale mam nadzieję, że niedługo się to wszystko skończy, gdy w końcu dziecko się
urodzi.
− A na kiedy masz ustaloną wstępną datę porodu?
− Na początek marca. Chociaż mam nadzieję, że to nie przypadnie
na urodziny Justina.
Gdy doszliśmy do samochodu mój mąż otworzył przede mną drzwi z
przodu obok kierowcy i pojechaliśmy do mamy od Justina, gdzie mieliśmy być
dzisiaj na obiedzie.
Mama mojego męża miała do nas pełno pytań na temat mojego
samopoczucia i naszej podróży poślubnej.
Wracając do domu postanowiliśmy wstąpić jeszcze do moich
rodziców. Ku mojemu zaskoczeniu wszyscy biegali po domu, jakby się gdzieś
paliło.
Moja siostra chodziła ze scenariuszem do jakiejś roli, choć
byłam w szoku, że ona się w ogóle czegoś uczy.
− Co się stało, że Angela tak chodzi z jakimś scenariuszem? –
Zapytałam się rodziców, gdy usiedliśmy wszyscy w salonie spoglądając na Angelę,
która biegała po całym domu, co pomagało jej się skupić.
− Dostała rolę w swoim ulubionym serialu i teraz się do niej
szykuje, bo jutro rozpoczynają się zdjęcia. – Odparła moja mama, która
siedziała naprzeciwko nas w fotelu.
Siedzieliśmy tak jeszcze jakiś czas, lecz postanowiliśmy, że nie
będziemy przeszkadzać mojej siostrze i wróciliśmy do domu.
Po wejściu do domu nasz pies radośnie nas przywitał. Zabraliśmy
go na spacer. Gdy wróciliśmy do domu zaczęliśmy przyrządzać kolację a później
zaczęliśmy się pakować na jutrzejszy wyjazd do Nowego Jorku na rozdanie nagród
muzycznych.
Gdy skończyliśmy się pakować poszłam do łazienki wziąć ciepły
prysznic, a następnie postanowiłam położyć się spać.
Niestety mój mąż miał do wykonania jeszcze kilka telefonów, więc
położył się znacznie później ode mnie.
Rano wstałam o godzinie 8:
00. Dwie godziny później miałam być u fryzjera, aby przefarbować włosy. Mój mąż
jeszcze spał, więc postanowiłam zejść na dół do kuchni i przygotować dla nas
jakieś śniadanie. Tego ranka przygotowałam naleśniki z syropem klonowym, jakie
mój mąż najbardziej lubił. Tacę z jedzeniem dla mojego skarba zaniosłam do
sypialni w tym samym momencie, co mój ukochany wstał.
− To jakaś szczególna okazja, że moja księżniczka przynosi mi
śniadanie do łóżka? – Zapytał zaspany Justin siadając na łóżku. – A tak w ogóle
to, czy ja nie zakazałem ci niczego nosić? – Spytał poważnym tonem.
− No niby tak, ale chciałam ci zrobić niespodziankę i ci
podziękować. – Powiedziałam podając mu tacę ze śniadaniem i kawą, po czym
usiadłam obok niego i czule go pocałowałam na powitanie. Justin od razu zaczął
odwzajemniać pocałunek, którego nie umieliśmy przez długi czas zakończyć.
− Za co podziękować? – Zapytał mój mąż mocno zdziwiony.
− Za to, że się nami tak ciągle opiekujesz, chociaż powinieneś
też więcej czasu zajmować się swoją karierą, a nie tylko mną. Kocham Cię i
dziękuję Ci, że jesteś zawsze przy mnie, gdy Ciebie potrzebuję. – Wyszeptałam
mu do ucha.
− Ja Ciebie też kocham i nigdy Ciebie nie opuszczę. A tak w
ogóle to jadłaś już coś? – Zapytał zaniepokojony Justin.
− Tak jadłam, a teraz zjedz to, bo zawieziesz mnie do fryzjera,
a jak będę wychodzić to dam Tobie znać, żebyś po mnie przyjechał.
− Dobrze. To w tym czasie, co będziesz u fryzjera ja pojadę do
taty z Buckiem, bo już dawno nie widziałem Jazmyn i Jacksona, a stęskniłem się
już za nimi.
W czasie, gdy mój ukochany jadł śniadanie poszłam do łazienki i
wzięłam ciepły prysznic, a następnie ubrałam białą luźną sukienkę na
ramiączkach w czarne kwiaty.
Gdy wyszłam z łazienki mój mąż wchodził do łazienki znajdującej
się na parterze. Po trzydziestu minutach wyszedł. Miał na sobie białą koszulkę
z jakimś nadrukiem, koszulę na krótki rękaw w tym samym kolorze, czarne jeansy
z nisko osadzonym krokiem i różowe supra.
Mój mąż czule się do mnie uśmiechnął, po czym zabrał kluczyki z
pułki, po czym podszedł do mnie i delikatnie mnie pocałował.
− Za chwilę przyjdź na plac, a ja idę wyciągnąć auto. A tak w
ogóle to prezenty dla Jazmyn i Jacksona wyciągałaś już z torby? – Spytał mój
ukochany.
− Tak, przyniosę je tobie do samochodu. – Powiedziałam z
uśmiechem.
Gdy mój ukochany poszedł do garażu, ja weszłam do naszej
sypialni i z Justina szafki nocnej wyciągnęłam zapakowane podarki dla jego
rodzeństwa.
Po chwili wyszłam na plac, gdzie Justin czekał na mnie w swoim
Cadillac’ u CTS-V Batmobil’ u. Mój ukochany zawiózł mnie do salonu
fryzjerskiego, gdzie spędziłam prawie pół dnia, ponieważ niestety musiałam mieć
nakładane dwie warstwy farby. Na początku miałam włosy rozjaśniane do blondu, a
następnie kładzioną czerwoną farbę na prawie całe włosy, tylko w swoim
naturalnym kolorze miałam zostawioną mniej więcej jedną czwartą długości włosów.
Wychodząc z salonu fryzjerskiego dostrzegłam Justina opartego o
swój samochód, który na mnie czekał. Gdy podeszłam do niego mój ukochany się na
mnie patrzył bez słowa. W pierwszym momencie chyba nawet mnie nie poznał, a
później czule się do mnie uśmiechnął i delikatnie pocałował.
− Królewno to naprawdę ty? – Zapytał mój mąż będący nadal w
szoku po mojej zmianie fryzury.
− Tak, to naprawdę ja. – Powiedziałam wtulając się w Justina.
− Wyglądasz niesamowicie. Jesteś moją królewną i nikomu nie
pozwolę mi Was odebrać. – Powiedział mój mąż mocno obejmując mnie swoim
ramieniem.
Po powrocie do domu skończyliśmy się pakować, bo później
menadżer mojego męża miał nas zawieźć na lotnisko, skąd mieliśmy się udać do
Nowego Jorku.
Dwie godziny później byliśmy już po odprawie biletowo-bagażowej
na lotnisku, gdzie czekaliśmy na nasz samolot, którego przylot okazał się
opóźniony o prawie godzinę z powodu mgły znajdującej się nad lotniskiem.
Nagle zaczęłam się źle czuć i znów, co chwilę chodziłam do
łazienki z powodu mdłości, które miewałam na samym początku ciąży.
− Kochanie, a ty wzięłaś dzisiaj w ogóle witaminy na
wzmocnienie? – Zapytał zaniepokojony Justin, za którymś razem, gdy wróciłam z
łazienki.
− Chyba zapomniałam, ale poszukasz w mojej torebce powinny
gdzieś być. – Powiedziałam siadając naprzeciwko mojego męża w restauracji
znajdującej się na terenie lotniska.
Justin podał mi opakowanie z witaminami, więc od razu jedną z
nich połknęłam, aby znów się czuć normalnie.
W końcu przyleciał nasz samolot. Po dwóch godzinach lotu
dolecieliśmy w końcu do Nowego Jorku, gdzie zatrzymaliśmy się w hotelu, w
którym mój mąż zawsze wynajmował pokój, gdy tam był.
Byliśmy tak zmęczeni po podróży, że od razu poszłam pod prysznic
i położyłam się spać, a chwilę później mój ukochany wszedł do łazienki, jednak
nie wiem, kiedy Justin wrócił, ponieważ od razu zasnęłam.
Rano, gdy wstałam, o 8: 00,
mojego męża nie było w naszym pokoju, co mnie zdziwiło. Wstając z łóżka
sięgnęłam po swój telefon leżący na szafce, by zadzwonić do Justina. Niestety
od razu włączyła się poczta głosowa.
Zaczęłam się martwić, że może coś mu się stało, ale nie
potrzebnie, bo chwilę później otworzyły się drzwi z naszego pokoju. Był to mój
mąż, który wyglądał na bardzo zadowolonego, choć mi wcale nie było do śmiechu.
− Gdzie Ty byłeś? – Zapytałam zdławionym głosem. – Nie umiałam
się do Ciebie dodzwonić i zaczęłam się już martwić. – Powiedziałam mocno
wtulając się w Justina.
− Królewno nie płacz. Nie odebrałem, bo miałem wywiad w
telewizji, o którym dowiedziałem się rano,
a nie budziłem Ciebie, bo tak słodko spałaś. Przepraszam to już się więcej nie
powtórzy. A co ty na to, żebyśmy poszli na małą wycieczkę po Nowym Jorku? –
Zapytał czułym głosem mój ukochany, po czym namiętnie zaczął mnie całować.
Nagle poczułam pierwsze ruchy naszego dziecka i natychmiast
zdezorientowana odsunęłam się od Justina.
− Kochanie zła jesteś na mnie nadal, że już nawet nie chcesz się
ze mną całować? – Zapytał mój mąż ze smutną nutą w głosie.
− Kotku nie oto chodzi. Przed chwilą poczułam, jak nasze maleństwo
się rusza. – Powiedziałam szczęśliwa, że w końcu nadszedł ten moment.
− Jessie naprawdę? – Zapytał Justin z niedowierzaniem i kładąc
swoją rękę na moim brzuchu, w tym samym momencie, co nasze maleństwo znów się
poruszyło.
− Justin czułeś teraz, jak maluch się rusza? – Zapytałam pełna
nadziei.
− Tak. Silna jest ta nasza mała kruszynka, czyli księżniczko już
za niedługo nie uda nam się ukryć tego, że zostaniemy rodzicami.
Jeszcze przez chwilę staliśmy i rozmawialiśmy, po czym poszłam
do łazienki i ubrałam białe rurki, turkusową tunikę, szare bolerko i buty na
podwyższonym obcasie.
Poszliśmy na recepcji zgłosić, że wychodzimy, lecz nagle
stanęłam w holu jak zaczarowana.
Przede mną stała moja ciocia, która pracowała w tym hotelu.
Wiedziałam, że ona też mnie widziała, więc postanowiłam do niej podejść.
− Jessie, co ty tutaj robisz? Myślałam, że będziecie z Justinem
w podróży poślubnej. – Odparła moja ciocia.
− Cóż tak się złożyło, że musieliśmy wrócić wcześniej, dlatego
przyjechaliśmy na rozdanie nagród.
Rozmawiałam z ciocią jeszcze przez chwilę. Gdy wrócił mój mąż
poszliśmy na spacer po mieście.
W pewnym momencie zapytałam mojego męża o nurtującą mnie od
dłuższego czasu myśl.
− Justin, czy też uważasz, że ostatnio trochę przytyłam? –
Zapytałam spoglądając mu w oczy, czekając na jego szczerą odpowiedź.
− Księżniczko po pierwsze nie przytyłaś tylko zaczęłaś nabierać
odpowiednich kształtów do tego wyjątkowego stanu, bo widziałem, że twój brzuch
zaczął się już cudownie zaokrąglać. – Odparł mój mąż czule mnie całując. – Ale
królewno pamiętaj ty dla mnie zawsze jesteś i będziesz piękna.
Później popłynęliśmy na wyspę, gdzie stała Statua Wolności.
Zjedliśmy obiad w jednej w tamtejszych restauracji i doszliśmy do wniosku, że
pora wracać do hotelu, bo musieliśmy jeszcze zdążyć się przygotować przed
rozdaniem nagród.
Tego wieczoru ubrałam łosiową luźną sukienkę sięgającą ziemi ze
zrobioną z białych cyrkonii kamizelką przyszytą do sukni, a do tego srebrne
buty na obcasie i włosy zostawiłam rozpuszczone.
Mój mąż miał natomiast na sobie czarne spodnie z nisko osadzonym
krokiem, czarne supra, czarną koszulę na długi rękaw i czarną kurtkę skórzaną z
ćwiekami, a włosy jak zwykle miał postawione na żelu.
Po przeczytaniu skomentuj
Co stanie się na rozdaniu nagród?
Co się stanie jeśli fani Justina dowiedzą się o ciąży jego żony?
Życzę miłego czytania : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz